Gra:Strona 2152.754: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nondanych
(Automagiczne informacje)
(Automagiczne informacje)
Linia 3: Linia 3:
|linkuje=Strona 37,995#Strona 86#Strona 87#Strona 1917#Strona 0,0009#
|linkuje=Strona 37,995#Strona 86#Strona 87#Strona 1917#Strona 0,0009#
|redlinkuje=Strona 2152.754.1#
|redlinkuje=Strona 2152.754.1#
|datautw=2016-12-18 17:52:18
|datamod=2016-12-18 17:52:18
|wersji=1
|pierwszyautor=94.242.252.47
|autorzy=94.242.252.47#
|odwiedziny=25
|uni_odwiedziny=17
|odsetek_wyjść=0,0000
|średni_czas=12,0800
}}
}}
[[Kategoria:Gra]]
[[Kategoria:Gra]]

Wersja z 21:00, 16 wrz 2019

Strona 2152.754
Strona Gry
Jakość
Linki
Linkuje do Strona 37,995, Strona 86, Strona 87, Strona 1917, Strona 0,0009
Liczba linkujących 4
Głębokość (od Strona 1) 1000
Pętla linków Gra:Strona 2152 Może tak musi być, a może nie, kto wie?
Redlinki
Redlinkuje do Strona 2152.754.1
Statystyki
Odwiedziny 25
Unikalne odwiedziny 17
Odsetek wyjść 0,0000%
Średni czas spędzony na stronie 12,0800 s
Inne
Data utworzenia 2016-12-18 17:52:18
Data ostatniej edycji 2016-12-18 17:52:18
Ilość wersji 1
Autorzy 94.242.252.47
Pierwszy autor 94.242.252.47
Pokaż linkujące i inne pierdoły

Narzędzia


Strona

Pokaż na Nonsie | Edytuj na Nonsie

Gadacie przez kilka dni o Bohdanie Smoleniu, dużo się przy tym śmiejąc.

Szczególnie dużo rozmawialiście o jego roli w Świecie według Kiepskich:

– To było coś Krysiu, nigdy nie zapomnę tych jego grafomańskich wierszy. Zwłaszcza tego: „Chodzę sobie po mieście, taka myśl mnie goni – Kiepscy mieli iść do psychiatryka, a psychiatryk przyszedł do nich!”
– Tak to było coś. Pamiętasz jak wszedł demoniczny Edzio i rozrzucał rachunki?
– To było boskie.
– Szkoda, że go z nami nie ma.

Gdy tylko Krycha wypowiedziała te słowa, nawiedza was duch Smolenia i opowiada żart tak suchy, że bez trudu wypijacie kilka pięciolitrowych kanistrów wody. Następnie żart tak świński, że wyrastają wam ogony, przyprawiając go żartem tak soczystym, że arbuz jest przy nim suchy jak pustynny piasek. Na koniec opowiada żart tak śmieszny, że zawstydził przelatującego obok Turbodymomena, który ledwo żywy wpada przez dziurę w dachu. Po opowiedzeniu żartu duch znika, zostawiając cię z nieprzytomnym superbohaterem i Krystyną.

Co robisz?