Gra:Fantasy/strona 413: Różnice pomiędzy wersjami
(Automagiczne informacje) |
(Automagiczne informacje) |
||
Linia 6: | Linia 6: | ||
|pierwszyautor=Józef Piłsudski |
|pierwszyautor=Józef Piłsudski |
||
|autorzy=Józef Piłsudski# |
|autorzy=Józef Piłsudski# |
||
|odwiedziny= |
|odwiedziny=24 |
||
|uni_odwiedziny= |
|uni_odwiedziny=8 |
||
|odsetek_wyjść=0,0000 |
|odsetek_wyjść=0,0000 |
||
|średni_czas=3, |
|średni_czas=3,6667 |
||
|s_w_z1=Gra:Fantasy/strona 408 |
|s_w_z1=Gra:Fantasy/strona 408 |
||
|s_w_l1= |
|s_w_l1=8 |
||
|s_w_z2=Gra:Fantasy/strona 417 |
|s_w_z2=Gra:Fantasy/strona 417 |
||
|s_w_l2= |
|s_w_l2=8 |
||
|s_w_z3=Gra:Fantasy/strona 416 |
|s_w_z3=Gra:Fantasy/strona 416 |
||
|s_w_l3=4 |
|s_w_l3=4 |
Wersja z 08:42, 23 sie 2020
Fantasy/strona 413 Strona Gry | |
---|---|
Jakość | |
Linki | |
Transkluduje | Fantasy/strona 411 |
Liczba linkujących | 4 |
Głębokość (od Strona 1) | 1000 |
Redlinki | |
Statystyki | |
Odwiedziny | 24 |
Unikalne odwiedziny | 8 |
Odsetek wyjść | 0,0000% |
Średni czas spędzony na stronie | 3,6667 s |
Inne | |
Data utworzenia | 2015-06-14 15:31:45 |
Data ostatniej edycji | 2015-06-14 15:31:45 |
Ilość wersji | 1 |
Autorzy | Józef Piłsudski |
Pierwszy autor | Józef Piłsudski |
Pokaż linkujące i inne pierdoły |
Narzędzia
- Przeglądaj właściwości
- Pokaż najstarsze linkujące
- Pokaż statystyki wejść na tę stronę
- Pokaż statystyki wyjść z tej strony
Strona
Pokaż na Nonsie | Edytuj na Nonsie
Wracasz do komendanta Gorlasa.
- – Znalazłem list adresowany do niejakiego Andrzeja – mówisz.
- – Andrzej? Gdzieś słyszałem to imię... Zdaje się, że karczmarz je wymieniał ostatniej nocy czy kiedy tam... W karczmie zazwyczaj mam problemy z jasnością myślenia, jeśli rozumiesz, co mam na myśli.
Uradowany, że nie musisz walczyć z ludźmi Andrzeja, udajesz się do karczmy.
- – Czy imię Andrzej coś ci mówi? – pytasz.
Karczmarz rozgląda się nerwowo, po czym stwierdza:
- – To szemrany typ, ale sprzedaje niezłe wino po dobrej cenie.
- – Wiesz gdzie go mogę znaleźć?
- – Nie, zawsze kontaktuje się ze mną przez pośrednika o imieniu Zybert. Też kawał skurczybyka, z tych, którzy gotowi cię zabić, bo nie podoba im się twoja gęba.
- – Dobrze, gdzie znajdę tego Zyberta?
- – Wynajmuje u nas pokój... Nie próbuj go prowokować, niedawno myłem podłogę, nie zamierzam jej czyścić z twoich wnętrzności.
- – Zobaczymy po kim będziesz sprzątał.
Udajesz się do wskazanego przez karczmarza pokoju. Drzwi są zamknięte na klucz, ale dobywszy miecza, otwierasz je jak na strażnika przystało – kopniakiem. Na łóżku siedzi wielki facet z toporem na kolanach.
- – Gdzie twój szef?
- – Gdzieś, gdzie nigdzie nie dotrzesz.
Bandyta rzuca się na ciebie z rykiem godnym niedźwiedzia. Zbijasz cios topora. I jeszcze jeden. I następny. Twój przeciwnik jest potwornie szybki i silny, ale nawet on z czasem się męczy. Udaje ci się przełamać jego obronę i w ferworze walki odcinasz mu głowę. Nie znajdujesz w pokoju żadnych informacji, dlatego musisz wrócić do kanałów i tam zaczajasz się na bandziorów Andrzeja.
Usadawiasz się wygodnie w siedzibie Villena, tak aby mieć dobry widok na cały teren i aby bandyci nie mogli cię łatwo dosięgnąć. Nie potrafisz wyczuć ile czasu minęło, ale w pewnym momencie słyszysz głosy. Zmierza w twoją stronę co najmniej pięciu ludzi.