Gra:Strona 2152.754: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nondanych
m (aktualizuję metryki)
(Automagiczne informacje)
Linia 1: Linia 1:
{{Gra
{{Gra
|glebokosc=4
|typy=Zwykła strona
|typy=Zwykła strona
|wątki=Pasta o Traczu
|wątki=Pasta o Traczu
Linia 14: Linia 13:
|uni_odwiedziny=35
|uni_odwiedziny=35
|odsetek_wyjść=0,0000
|odsetek_wyjść=0,0000
|średni_czas=18,7551
|średni_czas=18,9592
|s_w_z1=Gra:Strona 2152
|s_w_z1=Gra:Strona 2152
|s_w_l1=21
|s_w_l1=21

Wersja z 14:26, 23 sie 2021

Strona 2152.754
Strona Gry
Typ strony Zwykła strona
Wątek Pasta o Traczu
Motywy Krystyna-siostra ks. Antoniego, Bohdan Smoleń
Moc konwergencji 3 – wymagany wspólny element
Jakość
Linki
Linkuje do Strona 37,995, Strona 1,(44), Strona 12.9, Strona 2152, Strona 0
Liczba linkujących 4
Głębokość (od Strona 1) 1000
Pętla linków Gra:Strona 2152 Może tak musi być, a może nie, kto wie?
Redlinki
Statystyki
Odwiedziny 49
Unikalne odwiedziny 35
Odsetek wyjść 0,0000%
Średni czas spędzony na stronie 18,9592 s
Inne
Data utworzenia 2016-12-18 17:52:18
Data ostatniej edycji 2019-12-18 11:41:34
Ilość wersji 7
Autorzy 94.242.252.47, Adoor321, Ostrzyciel
Pierwszy autor 94.242.252.47
Pokaż linkujące i inne pierdoły

Narzędzia


Strona

Pokaż na Nonsie | Edytuj na Nonsie

Gadacie przez kilka dni o Bohdanie Smoleniu, dużo się przy tym śmiejąc.

Szczególnie dużo rozmawialiście o jego roli w Świecie według Kiepskich:

– To było coś Krysiu, nigdy nie zapomnę tych jego grafomańskich wierszy. Zwłaszcza tego: „Chodzę sobie po mieście, taka myśl mnie goni – Kiepscy mieli iść do psychiatryka, a psychiatryk przyszedł do nich!”
– Tak to było coś. Pamiętasz jak wszedł demoniczny Edzio i rozrzucał rachunki?
– To było boskie.
– Szkoda, że go z nami nie ma.

Gdy tylko Krycha wypowiedziała te słowa, nawiedza was duch Smolenia i opowiada żart tak suchy, że bez trudu wypijacie kilka pięciolitrowych kanistrów wody. Następnie żart tak świński, że wyrastają wam ogony, przyprawiając go żartem tak soczystym, że arbuz jest przy nim suchy jak pustynny piasek. Na koniec opowiada żart tak śmieszny, że zawstydził przelatującego obok Turbodymomena, który ledwo żywy wpada przez dziurę w dachu. Po opowiedzeniu żartu duch znika, zostawiając cię z nieprzytomnym superbohaterem i Krystyną.

Co robisz?