Gra:Strona 870,8: Różnice pomiędzy wersjami
(Automagiczne informacje) |
(Automagiczne informacje) |
||
Linia 6: | Linia 6: | ||
|pierwszyautor=Luzakdmx |
|pierwszyautor=Luzakdmx |
||
|autorzy=Argh!#Luzakdmx#Milya0# |
|autorzy=Argh!#Luzakdmx#Milya0# |
||
|odwiedziny= |
|odwiedziny=35 |
||
|uni_odwiedziny= |
|uni_odwiedziny=25 |
||
|odsetek_wyjść=0,0000 |
|odsetek_wyjść=0,0000 |
||
|średni_czas=18, |
|średni_czas=18,2000 |
||
⚫ | |||
|s_w_z1=Gra:Strona 870,6 |
|s_w_z1=Gra:Strona 870,6 |
||
|s_w_l1= |
|s_w_l1=26 |
||
|s_w_z2=Gra:Strona 870,11 |
|s_w_z2=Gra:Strona 870,11 |
||
|s_w_l2=4 |
|s_w_l2=4 |
||
|s_w_z3=(inne) |
|s_w_z3=(inne) |
||
|s_w_l3= |
|s_w_l3=3 |
||
|s_w_z4=Gra:Strona 870,12 |
|s_w_z4=Gra:Strona 870,12 |
||
|s_w_l4=1 |
|s_w_l4=1 |
||
|s_w_z5=Gra:Strona 870,9 |
|s_w_z5=Gra:Strona 870,9 |
||
|s_w_l5=1 |
|s_w_l5=1 |
||
⚫ | |||
}} |
}} |
||
[[Kategoria:Gra|870,8]] |
[[Kategoria:Gra|870,8]] |
Wersja z 20:58, 27 wrz 2019
Strona 870,8 Strona Gry | |
---|---|
Jakość | |
Linki | |
Linkuje do | Strona 870,11 |
Liczba linkujących | 1 |
Głębokość (od Strona 1) | 1000 |
Redlinki | |
Statystyki | |
Odwiedziny | 35 |
Unikalne odwiedziny | 25 |
Odsetek wyjść | 0,0000% |
Średni czas spędzony na stronie | 18,2000 s |
Inne | |
Data utworzenia | 2010-08-22 00:51:33 |
Data ostatniej edycji | 2013-04-16 17:12:13 |
Ilość wersji | 3 |
Autorzy | Argh!, Luzakdmx, Milya0 |
Pierwszy autor | Luzakdmx |
Pokaż linkujące i inne pierdoły |
Narzędzia
- Przeglądaj właściwości
- Pokaż najstarsze linkujące
- Pokaż statystyki wejść na tę stronę
- Pokaż statystyki wyjść z tej strony
Strona
Pokaż na Nonsie | Edytuj na Nonsie
Podchodzisz bliżej lokalu, odkręcasz kurek od kanistra i zaczynasz polewać ściany burdelu. Tym zachowaniem przykuwasz uwagę ochroniarza:
– Ej, panie, co pan tam k robisz?!
Podnosisz głowę i patrzysz, co dalej zrobi. Ochroniarz, zakłopotany, odpowiada:
– A nie, nic. Proszę sobie nie przeszkadzać, panie władzo.
Unosisz wysoko brwi na znak zdziwienia; po chwili zdajesz sobie sprawę z tego, że masz na sobie policyjną kamizelkę. Ha, idioci – myślisz w duchu i zaczynasz ponownie rozlewać benzynę. Ochroniarze nawet nie drżą, gdy ich polewasz. Widocznie policjanci mają tutaj wielki autorytet...
Odsuwasz się nieco, wyjmujesz z kieszeni paczkę zapałek. Wyjmujesz jedną sztukę, która zapala się za pierwszym razem. Rzucasz nią w kierunku ochroniarzy, którzy od razu stają w ogniu wraz z całym budynkiem. Podmuch gorąca jest tak wielki, że przypala Ci brwi i rzęsy. Biegniesz jak najszybciej do zleceniodawcy.