Gra:Strona 860: Różnice pomiędzy wersjami
(Automagiczne informacje) |
(Automagiczne informacje) |
||
Linia 5: | Linia 5: | ||
|wersji=4 |
|wersji=4 |
||
|pierwszyautor=Luzakdmx |
|pierwszyautor=Luzakdmx |
||
|autorzy=Luzakdmx#Michalwadas#Ostrzyciel |
|autorzy=Luzakdmx#Meddle#Michalwadas#Ostrzyciel# |
||
|odwiedziny= |
|odwiedziny=120 |
||
|uni_odwiedziny= |
|uni_odwiedziny=98 |
||
|odsetek_wyjść=0,0000 |
|odsetek_wyjść=0,0000 |
||
|średni_czas= |
|średni_czas=37,6917 |
||
|s_w_z1=Gra:Strona 852 |
|s_w_z1=Gra:Strona 852 |
||
|s_w_l1= |
|s_w_l1=94 |
||
|s_w_z2=(inne) |
|s_w_z2=(inne) |
||
|s_w_l2=11 |
|s_w_l2=11 |
||
|s_w_z3= |
|s_w_z3=Gra:Strona 870,0 |
||
|s_w_l3= |
|s_w_l3=7 |
||
|s_w_z4= |
|s_w_z4=(wejście) |
||
|s_w_l4= |
|s_w_l4=4 |
||
|s_w_z5=Gra:Strona |
|s_w_z5=Gra:Strona 858 |
||
|s_w_l5= |
|s_w_l5=4 |
||
|linkuje=Strona 870,0# |
|linkuje=Strona 870,0# |
||
}} |
}} |
Wersja z 04:29, 9 lip 2020
Strona 860 Strona Gry | |
---|---|
Jakość | |
Linki | |
Linkuje do | Strona 870,0 |
Liczba linkujących | 1 |
Głębokość (od Strona 1) | 1000 |
Redlinki | |
Statystyki | |
Odwiedziny | 120 |
Unikalne odwiedziny | 98 |
Odsetek wyjść | 0,0000% |
Średni czas spędzony na stronie | 37,6917 s |
Inne | |
Data utworzenia | 2010-08-21 23:54:34 |
Data ostatniej edycji | 2019-04-10 12:22:27 |
Ilość wersji | 4 |
Autorzy | Luzakdmx, Meddle, Michalwadas, Ostrzyciel |
Pierwszy autor | Luzakdmx |
Pokaż linkujące i inne pierdoły |
Narzędzia
- Przeglądaj właściwości
- Pokaż najstarsze linkujące
- Pokaż statystyki wejść na tę stronę
- Pokaż statystyki wyjść z tej strony
Strona
Pokaż na Nonsie | Edytuj na Nonsie
Podchodzisz bliżej dresów, po czym krzyczysz:
– Ej wy! Jak jesteście takie chojraki, to spróbujcie załatwić sprawę po męsku. Tu i teraz, jeden z was na mnie. Bez sztuczek, bez broni – tylko gołe pięści!
Jeden z dresów od razu do Ciebie wystartował:
– No chodź tu k, to Ci k tak wy, że Ci k mózg wyp przez uszy, męska dziwko.
Dres zamachuje się, ale Ty jesteś szybszy i robisz unik. Kopiesz go w kolano, jednak to okazało się złym pomysłem, ponieważ straciłeś równowagę i się przewróciłeś. Dresiarz od razu do Ciebie doskoczył.
– To już po mnie… – uświadomiłeś sobie w duchu, po czym zamykasz oczy oczekując na uderzenie. Zamachuje się! Chwila… opuszcza rękę.
– No k, trzymajta mnie! Janek?!
Otwierasz oczy i patrzysz z zaskoczeniem.
– No nie… ta wielka kupa mięsa to Łysy?! – mówisz z ulgą.
– No ja pier, stary, podnoś się. Gdybym tylko, k wiedział, że to Ty, to nawet bym do Ciebie nie wystartował, k mać, a Ty ni stąd, ni zowąd wyskakujesz z tekstem o jakiś jeb męskich k sprawach.
Te słowa trochę uspokoiły twoje trzęsące się ręce i nogi.
– Gdzie Ty o tej porze idziesz, coo?
– Aaa no, właściwie to do sklepu.
– Do sklepu mówisz? I na ciemno jesteś w taką zaje mgłę? Masz tutaj tą jeb odblaskową kamizelkę. Zajeb ją jakiemuś frajerowi, który chciał tędy przejść. – mówiąc to, podnosi z ziemi odblaskową kamizelkę z napisem „policja”. Niechętnie ją zakładasz, po czym przybijasz żółwia na pożegnanie swoim ziomalom i idziesz dalej.