Gra:Strona 714,2

Z Nondanych
Wersja z dnia 20:29, 23 sie 2021 autorstwa Ostrzyciel Gry (dyskusja • edycje) (aktualizuję metryki)
(różn.) ← poprzednia wersja • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • następna wersja → (różn.)
Strona 714,2
Strona Gry
Typ strony Zwykła strona
Wątek Przedsionek piekieł
Motywy Sklep, Cukierki, Papierek po cukierku, Mole, Bezsenność brak snu niewyspanie, Kwas, Pralka, Kantor, Diabeł demon szatan, Waluta, Głupota tępota debilizm
Moc konwergencji 3 – wymagany wspólny element
Jakość
Linki
Liczba linkujących 1
Głębokość (od Strona 1) 10
Redlinki
Redlinkuje do Strona 714,21, Strona 714,22, Strona 714,23, Strona 6661
Statystyki
Odwiedziny 98
Unikalne odwiedziny 56
Odsetek wyjść 0,0000%
Średni czas spędzony na stronie 24,3163 s
Inne
Data utworzenia 2010-04-26 15:44:21
Data ostatniej edycji 2020-04-17 19:19:25
Ilość wersji 21
Autorzy 0michal, 188.33.105.136, 79.184.180.37, 89.228.130.36, 89.228.136.248, 89.77.9.86, Adoor321, Amadea, Artur21, Del Pacino, Emdegger, Józef Piłsudski, Runab, Stim, Trojanin, Vae, Wishnia
Pierwszy autor 89.77.9.86
Pokaż linkujące i inne pierdoły

Narzędzia

Notatki

Stajemy za ladą sklepu Bogina i Bugsa.

Strona

Pokaż na Nonsie | Edytuj na Nonsie

Stajesz przed ladą, gotowy na najbardziej dziwaczną klientelę jaką piekło stworzyło, lecz niestety nie nadchodzi nikt. Czekasz jednak mimo wszystko, mijają dni, lata, a ty nadal stoisz niewzruszony. Ubranie, które nosisz, zaczynają gryźć dwa mole. Znaczy nie owady, tylko dwa mole kwasu azotowego, do którego włożyłeś przypadkowo rękę, gdy po kilku dniach niespania (w piekle i przedsionku panuje nieustanny dzień, a ty jak debil chciałeś się położyć dopiero po zmroku) w końcu przysnąłeś. Pytasz skąd się wziął kwas azotowy? A ja wiem? To twój sklep…

Tak czy siak, klientów jak nie było – tak nie ma, więc postanowiłeś zbadać sprawę. Spacerujesz sobie po przedsionku piekła i trafiasz na grupę ludzi z papierkami po cukierku na głowie. Za nimi znajduje się diabeł w garniturze, co chwila pokrzykujący o jakiejś promocji. Nagle schodzi z pralki, na której przemawiał i kieruje się w twoją stronę.

– Coś markotny jesteś, chcesz coś na rozweselenie? – pyta.

– A dawaj, ciekawe, co takiego masz! – mówisz.

On wyjmuje papierek po cukierku i mówi:

– Zobacz, jaki cudowny papierek po cukierku! Najnowszy model! Możesz z niego zrobić setki rzeczy, na przykład mały samolocik, albo po podgrzaniu i uformowaniu, plastikową butelkę! Możesz też go zgnieść i położyć sobie na głowie, by latać z tym po ulicy jak dureń albo po prostu wyrzucić do kosza, a potem żałować, że go nie wykorzystałeś! A to wszystko za jedyne 1235 piekielnych sykli, czyli jakieś 10 000 tysięcy złotych, rzecz jasna w moim lombardzie (pod nosem), zresztą jedynym w okolicy… Cudowny produkt, prawda?

Cudowny?