Gra:Strona 12333444
Strona 12333444 Strona Gry | |
---|---|
Typ strony | Zwykła strona |
Wątek | Minecraft |
Motywy | Dziki słoń z serem zamiast głowy, Jaskinia, Minecraft, Literatura |
Moc konwergencji | 2 – bardzo szczegółowy wątek |
Jakość | |
Znaczniki moderacji | Świetna strona |
Linki | |
Linkuje do | Apel |
Liczba linkujących | 1 |
Głębokość (od Strona 1) | 5 |
Redlinki | |
Statystyki | |
Odwiedziny | 105 |
Unikalne odwiedziny | 77 |
Odsetek wyjść | 0,0000% |
Średni czas spędzony na stronie | 91,3619 s |
Inne | |
Data utworzenia | 2012-05-27 12:11:21 |
Data ostatniej edycji | 2019-12-28 21:54:53 |
Ilość wersji | 5 |
Autorzy | 89.231.168.92, Adoor321, Wishnia |
Pierwszy autor | 89.231.168.92 |
Pokaż linkujące i inne pierdoły |
Narzędzia
- Przeglądaj właściwości
- Pokaż najstarsze linkujące
- Pokaż statystyki wejść na tę stronę
- Pokaż statystyki wyjść z tej strony
Strona
Pokaż na Nonsie | Edytuj na Nonsie
Budujesz pomnik, odwracasz się i widzisz prawdziwego słonia z serem zamiast głowy, którego jakimś cudem ominął proces kwadratyzacji. Ten nie dość, że cię nie sfagocytował to jeszcze przemówił ludzkim głosem:
– Piękny mi pomnik stworzyłeś. Co prawda nie spiżu jak marzyłem, ale też może być. To bardzo miłe z twojej strony, gdyż większość graczy próbuje wydobyć ode mnie siłą informację jak wygrać grę lub próbuje mnie zabić. Fagocytuje tylko jak muszę, nie jestem jakimś głupim zwierzem…
<słoń płacze i kaszle kilka razy>
Z resztą co ja tu będę sterczał, chcesz zwiedzić mój dom?
To pytanie cię zaskoczyło, ale nie czujesz że nie możesz odmówić słoniowi.
–Tak, chcę – mówisz
–W takim razie podążaj za mną – odpowiada słoń
Idziesz ze słoniem, budząc zazdrość wszystkich stworzeń kwadratowej krainy. W końcu dochodzisz do środka wielkiej jaskini będącej mieszkaniem słonia. Jesteś w szoku widząc wnętrze jaskini słonia, gdyż nie jest to surowa i mroczna jaskinia potwora, lecz ciepły zakątek przypominający ci dom twojej babci. Rozglądając się po mieszkaniu dostrzegasz mnóstwo pamiątek rodzinnych i podróżniczych trofeów takich jak egipskie posążki oraz zdjęcia słonia i jego rodziny z każdego zakątku świata. Twoją szczególną uwagę przykuły kilometry regałów dosłownie uginających się pod ciężarem książek. Siadasz na krześle przy wydzielającym niebywałe ciepło kominku, słoń przynosi herbatę, nalewając sobie i tobie po filiżance. Słoń ponownie przemawia:
– Byłem kiedyś całkiem normalnym słoniem.
Do czasu, gdy stado lwów zjadło moją matkę, a ojciec rozpił się tak okrutnie, że musiałem opuścić dom i zamieszkałem jaskinię. Zacząłem dumać nad tworzącą się ludzkością, obserwowałem budujące się piramidy i zacząłem pisać. Dużo pisać. Niedługo moja sława przekroczyła poza afrykańską populację słoni i wzbudziła zainresowanie greckich filozofów i poetów.
Był wśród nich on, rzymski półgłupek imieniem Horacy, podsłuchał jak na głos czytałem swoje największe dzieło, znane dziś jako Exegi monumentum. Niedługo potem wyjechał do Rzymu, gdzie wydał moje dzieło pod swoim nazwiskiem. Nikt nie chciał wierzyć, że mógłby to napisać słoń. Byłem wściekły, więc postanowiłem zjeść ulubiony ser. Żarłem, żarłem, aż zeżarłem go tyle że rozerwał mi żołądek i czaszkę wraz mózgiem zajmując niemal całą głowę. Zamiast się uspokoić wpadłem w jeszcze większą wściekłość i zacząłem mordować jak popadnie. Ludzie rzucili się na mnie z oszczepami, aż moje doczesne szczątki padły. Ponieważ tworząc poezję zyskałem duszę, musiałem odpokutować za swoje czyny.
Dziesięć tysięcy lat w ogniu piekielnym.
Jednak pewnego dnia ponownie odwiedził mnie Szatan. Pamiętam ten dzień, 17 września 2005 roku. Zapronował, że zapronuje mi lżejszą karę – będę fagocytował dzieci neo, w zamian za co przywróci częściowo moje życie wgrywając mnie do internetu razem z tą jaskinią. Przewrotny dupek! Chyba wolałem ognie piekielne…
<słoń płacze i kaszle kilka razy>
Z resztą starzeje się, a wyrok niedługo minie. Przepraszam za ten monolog, mam nadzieję że cię nie zanudziłem. Mam dla ciebie małą prośbę – widzisz tą kartkę? To tekst apelu, który chcę abyś wygłosił.
Patrzysz na pomiętą kartkę i odruchowo zaczynasz czytać…